– Jak Ci na imię?
– Nuszka
Baba parsknęła cichym, świszczącym śmiechem.
– Głupie imię – rzekła
Obecność dziewczyny nie robiła jej żadnej różnicy. A to podłubała sobie w nosie, a to zanuciła coś chrypliwie.
– Od czarnuszki – odpowiedziała Nuszka
– Ach…muszę nazbierać… – mruknęła pod nosem baba – no co tam chcesz?
Nuszka westchnęła ciężko bo nie wiedziała od czego zacząć. Już miała coś powiedzieć gdy zdała sobie sprawę że baba nagle znalazła się tuż przy niej i przygląda się jej ze zmarszczonymi brwiami.
– Pokaż no gębę – ujęła twarz dziewczyny w jedną rękę, a drugą naciągnęła jej powiekę patrząc wnikliwie w oko. – źle Ci…ciężka dusza…aż cuchnie…
Baba odwróciła się i zanurkowała w kąt chatki poszukując czegoś, a jej mały kot nie spuszczał z Nuszki wzroku…