W lutym rzuciłam sobie wyzwanie, aby ćwiczyć rysunek czegoś, czego rysować nie lubię. Mam kilka takich opcji, jedną z nich są osoby w podeszłym wieku.
Młoda twarz ma takie zalety, że:
– Nie posiada dużej ilości zmarszczek
– Ma regularny kształt i rysy
– Z reguły nie ma krzaczastych brwi 🙂
Dodatkowo, 99,99% mojej praktyki do tej pory obejmowało rysowanie młodych i gładkich, a wiadomo że człowiek czuje się bezpiecznie w tym co potrafi.
Po którymś już z kolei rysunku z tegoż wyzwania te głębokie zmarszczki zaczęły mi się wydawać całkiem niestraszne i stało się – podczas jednej z tych sesji bezwiednego rysowania na marginesie zeszytu, zamiast kolejnej idealno-kształtnej damskiej twarzy wyszedł mi jakiś poczciwy dziadek.
Oto niektóre rysunki z tej serii.